leczenie raka

Choroba zakrzepowo – zatorowa a występowanie nowotworu

opracowanie: Minds of Hope

Nowotwory coraz częściej możemy traktować jako chorobę przewlekłą. Niestety, wiemy też, że  choroba nowotworowa jest często czynnikiem predysponującym do różnych innych dolegliwości i schorzeń, m.in. chorób sercowo-naczyniowych, co stanowi równie wysokie ryzyko dla zdrowia i/lub życia, jak sama choroba podstawowa.

Czy możliwe jest wcześniejsze przewidywanie takich zdarzeń, by lepiej się do nich przygotować, a być może nawet zapobiegać? Po wynikach najnowszych badań wynika, że tak! The American Society of Hematology właśnie opublikowało badania, z których dowiadujemy się, jak rośnie ryzyko zachorowania na chorobę zakrzepowo-zatorową nawet jeszcze przed wystąpieniem nowotworu!!! Do tej pory nie było wiadomo, kiedy pojawia się i kiedy rośnie to ryzyko najbardziej….. a może nawet mogłoby to być czynnikiem predykcyjnym? Zobaczmy…

(więcej…)

Nowotwory tytoniozależne, czyli rzecz o tym, czy warto palić

opracowanie: Minds of Hope

Nowotwory złośliwe wywołane ekspozycją na nikotynę – zabójca, którego zapraszasz Ty sam!

rakW XXI wieku już pewnie wszyscy wiemy, że palenie tytoniu jest najważniejszym czynnikiem ryzyka wystąpienia raka płuc. Intensywność palenia i długość czasu palenia zwiększają ryzyko zachorowania na ten nowotwór. W dymie tytoniowym zawartych jest ponad 40 kancerogenów czyli substancji rakotwórczych i co ważne (!) narażone są na nie wszystkie osoby aktywnie palące, jak również te, które palą papierosy z mniejszą zawartością substancji smołowatych oraz bierni palacze. Trzeba jednak pamiętać, że wpływ palenia tytoniu na wzrost ryzyka zachorowania na choroby nowotworowe dotyczy nie tylko raka płuca. (więcej…)

Rak rośnie szybciej nocą

źródło: Nature Communications

Kiedy my śpimy, komórki nowotworowe budzą się ze snu

W najnowszym numerze Nature Communications ukazał się artykuł, którego autorzy wskazują, iż do najsilniejszego wzrostu i najszybszego rozprzestrzeniania się nowotworu po organizmie dochodzi nocą. Naukowcy z Izraela dowiedli, że za dnia rozwój raka hamuje ten sam hormon, który normalnie utrzymuje nas w stanie czuwania i gotowości do reagowania, czyli kortyzol.

To dość zaskakujące odkrycie, a jego znaczenie kliniczne może przyczynić w znamienny sposób do poprawy efektów leczenia przeciwnowotworowego, poprzez odpowiednie dostosowanie ich do rytmu dobowego.

Badacze z  izraelskiego Instytut Nauki Weizmanna, zajmujący się na co dzień biologią komórki i bioinformatyki, przeprowadzili analizę interakcji, które dzieją się pomiędzy różnymi receptorami komórkowymi. Receptory komórkowe, to cząsteczki białek zlokalizowane na powierzchni lub w środku komórek, które odpowiedzialne są za odbiór sygnałów biochemicznych pochodzących ze środowiska i przekazywanie ich dalej do organizmu.

Ich uwagę przykuły szczególnie dwa receptory:

  1. receptor nabłonkowego czynnika wzrostu (EGFR), promującym wzrost i migrację komórek, także rakowych, oraz
  2. receptor dla glikokortykosteroidów (GC).

Glikokortykosteroidy to hormony, które odpowiedzialne są  za regulację procesów energetycznych i odpowiadają za metabolizm tłuszczów, węglowodanów oraz białek. Kortyzol, który potocznie nazywany jest hormonem stresu, ponieważ jego podwyższony poziom pojawia się właśnie w sytuacjach stresowych, powodując aktywację organizmu i przysposobienie go do stanu podwyższonej gotowości, jest najważniejszym z grupy GC.

Ponieważ komórki posiadają bardzo dużo receptorów, to też kiedy dochodzi do przechwytywania sygnałów, ustalają swoje priorytety, na który bodziec zareagować w pierwszej kolejności. Podobnie jest, kiedy dochodzi jednocześnie do aktywacji receptorów EGFR i GC. Okazuje się, że można skutecznie zatrzymać migrację komórek, którą aktywuje receptor EGFR, jeśli w tym samym czasie receptor GC zwiąże się ze swoim ligandem.

file0001999433332Nie od dziś wiadomo, że stężenie glikokortykosteroidów jest najwyższe w ciągu dnia, a spada w czasie snu. Zatem nalewy przyjąć, że sygnały z receptora GC wysyłane są do komórki głównie w dzień, natomiast w nocy drastycznie zmniejsza się ich aktywność.  Okazało się , że również aktywność receptora EGFR zależy od rytmu dobowego, co oznacza, że receptor ten jest dużo bardziej aktywny w czasie snu, a prawie całkowicie wyciszony w okresie naszej dziennej ruchliwości. To zaprowadziło naukowców do kolejnego eksperymentu, który polegał na tym, że chorym na raka myszom podawano lapatynib (lek przeciwnowotworowy nowej generacji, będący  inhibitorem podwójnej wewnątrzkomórkowej kinazy tyrozynowej receptora naskórkowego czynnika wzrostu (EGFR, ErbB-1) oraz receptora HER2/neu (ErbB-2) komórek nowotworowych, stosowany u ludzi w terapii raka sutka i raka płuc). Naukowcy podzielili myszy na kilka grup. Każda z nich dostawała lek o innej porze dnia lub nocy. W efekcie badania okazało się, że między osobnikami z poszczególnych grup pojawiły się istotne różnice w wielkości guza, w zależności od tego, czy lapatynib został im podany w czasie snu, czy w czasie czuwania.

Aktualne wyniki sugerują, że  wzrost i spadek poziomu glikokortykosteroidów występujący w cyklu dobowym jest czynnikiem, który utrudnia lub umożliwia nowotworowi rozrost. Można wstępnie wysnuć zatem wniosek, że lepsze efekty w terapii pacjentów onkologicznych przyniesie podawanie niektórych leków przeciwnowotworowych w nocy, a najlepiej jeszcze w czasie snu.

Dziś naukowcy zauważają: „Standardowo leki na raka dajemy pacjentom w ciągu dnia, a okazuje się, że w tym czasie organizm sam stara się hamować rozwój choroby. – My proponujemy coś innego. Nie jest to nowa metoda leczenia, tylko dostosowany do tych nowych odkryć i nowych informacji plan leczenia. Dzięki temu można będzie optymalizować terapie o nowo zdobytą wiedzę i dotychczas stosowane środki farmaceutyczne”.

Czy w takiej sytuacji, już dziś oddziały onkologiczne nie powinny rozważyć nocnego podawania chemioterapii?

Jeśli potrzebujesz porady onkologa lub psychoonkologa, skontaktuj się z nami.

16.10.2014

We Francji w dość nietypowy sposób dyrekcja zadbała o jakość życia nieuleczalnie chorych

źródło: Gazeta Wyborcza

Szpital otwiera bar z winem dla nieuleczalnie chorych

W klinice uniwersyteckiej w Clermont-Ferrand we Francji, w oddziale, który zajmuje się osobami nieuleczalnie chorymi, otwarto… bar winny. Oczywiście, w ślad za tym personel szpitalny w tym oddziale został specjalnie przeszkolony pod kątem tej nowej praktyki.

Decyzja jednych zaskakuje, innych zachwyca. Dyrekcja, jak donosi francuska prasa, długo nosiła się z tym zamiarem, jednak pomysł został zrealizowany dopiero teraz.

Medycyna paliatywna jest dziedziną medycyny zajmującą się leczeniem nieuleczalnie chorych, którzy znajdują się w terminalnym stadium. Celem działań paliatywnych przede wszystkim poprawienie jakości życia osób w tej fazie, m.in.  złagodzenie objawów choroby, uśmierzenie bólu, wsparcie psychiczne, duchowe, „towarzyskie” itp. (więcej…)